Głuchoniema reklama
Dariusz Brzostek
2008-05-15, ostatnia aktualizacja 2007-09-17 10:03
Leo Burnett
O czym jest reklama, w której dwie głuchonieme osoby porozumiewają się między sobą? Miała zwalczyć stereotypy na temat osób niepełnosprawnych, a tylko je wzmocniła - mówią socjologowie. Przekaz jest czytelny, a liczy się efekt - mówią pomysłodawcy kontrowersyjnej reklamy
Korytarz w biurowcu dużej firmy. Dwie osoby głuchonieme porozumiewają się ze sobą. Jedna stara się artykułować dźwięki, które chce powiedzieć. Dźwięki te - naturalne dla osób głuchoniemych - są jednak zupełnie niezrozumiałe dla innych. Na końcu jedna z osób głuchoniemych się śmieje. Tak wygląda spot reklamowy mający zachęcić pracodawców do zatrudniania osób niepełnosprawnych w kampanii "Nie musisz nas rozumieć, żeby wiedzieć, jak nas zatrudnić". - Ta kampania jest apelem o przełamywanie barier. Ma zachęcić nas do przełamywania lęku przed osobami niepełnosprawnymi - mówi Rafał Marciniak z działu marketingu Stowarzyszenia Przyjaciół Integracji, które wymyśliło i zamówiło spoty. - Celowo pokazaliśmy osoby głuchonieme, by uświadomić pracodawcom, że osoby niepełnosprawne to nie tylko ludzie jeżdżący na wózkach. Chcemy przez to zainteresować szefów wielu firm, aby dowiedzieli się, ile mogą zyskać, zatrudniając osoby niepełnosprawne w swojej firmie - dodaje.
A jak reklamę odbierają telewidzowie?
Sławomir Klimkowski, bardzo słabo widzący 50-latek z Warszawy: - To oburzające, aby tak przedstawiać osoby niepełnosprawne. Można było to zrobić zupełnie inaczej. Przedstawić nas takimi, jakimi jesteśmy na co dzień - mówi. - A tak przekaz jest mało czytelny. Gdybym był pracodawcą, na pewno nie zatrudniłbym takiej osoby z reklamy - dodaje Klimkowski, który pracuje w bibliotece dla osób niepełnosprawnych.
Oburzenia nie kryje też dr Marek Szopski, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego: - Zamiast osłabiać utarte stereotypy dotyczące osób niepełnosprawnych, reklama je pogłębiła. Konflikt nastąpił pomiędzy efektem sprzedaży a wizerunkiem postaci w nim występujących. Nie zawsze można iść na całość w reklamie, a dużej grupy osób nie można traktować jak towaru na sprzedaż.
Innego zdania jest Teresa Ksieniewicz ze Stowarzyszenia Przyjaciół Integracji, konsultant infolinii Sprawni w Pracy. - Dla mnie wszystko w tym przekazie jest bardzo czytelne. Wina leży po stronie odbiorców, którzy źle odbierają ten przekaz. Reklama ma przynieść efekt, a nie kontrowersje. Przekaz jest jasny: są sposoby, żeby się z tymi ludźmi porozumieć. A pracodawcy się dowiedzą, że są także osoby, które znają język migowy i chcą im pomóc - tłumaczy.
Popiera ją Dorota Landsberger z redakcji serwisu
www.niepelnosprawni.pl, która uważa, że przekaz jest przeznaczony dla pracodawców, którzy chcieliby zatrudnić osoby niepełnosprawne, a nie wiedzą, jak to zrobić. Dlatego my im chcemy w tym pomóc - mówi Landsberger. - Mamy pierwsze efekty. Jest już grupa kilkunastu osób, które szkolą się na tłumaczy migowych, by pomagać głuchoniemym w pracy - dodaje.
W najbliższym czasie ma pojawić się druga część kampanii. Czy będzie bardziej zrozumiała?
Widomość można skomentować na naszym forum
(KLIKNIJ TU)