Wpisany przez nie-pelnosprawni.pl piątek, 07 sierpnia 2009 21:04
Prawie dobra wiadomość dla osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności ruchowej. Na specjalnie organizowanym kursie, który odbędzie się w Konstancinie-Jeziornej (24-28 sierpnia 2009), osoby niepełnosprawne poznają tajniki pisania CV i listu motywacyjnego. Organizatorem jest Stowarzyszenie Przyjaciół Integracji (*). Na bezpłatnych warsztatach zainteresowani ponadto dowiedzą się m.in. jak rozmawiać z pracodawcą (np. jak mu się zaprezentować) i wiele innych informacji, które raczej można bez trudu znaleźć w Internecie.
Organizator zapewnia zwrot kosztów dojazdu i zakwaterowania (!).
Tyle dobrych informacji.
Pierwszy problem jaki się pojawia to dojazd do miejsca odbywania się super specjalistycznego szkolenia. Osoby ze znacznym stopniem niesprawności mają ogromny problem z samym wyjściem z domu, więc o dojeździe raczej mogą pomarzyć. Tu można podać przykład posła, który nie mógł wejść do pociągu. Skoro poseł ma takie problemy, to co mają powiedzieć inni. Raczej nie należy spodziewać się tłumów na tym spotkaniu, choć kto wie.
Inny problem to taki, że osoby ze znacznym stopniem niesprawności bardzo rzadko kończą szkoły, o studiach już nie wspominając. Można wyjść z prostego założenia, że jak ktoś nie potrafi napisać prostego CV i musi w tym celu skończyć odpowiedni kurs, to jego szanse na znalezienie pracy są bliskie zeru.
Każdy powinien wiedzieć, że CV zawiera przebieg dotychczasowego zatrudnienia lub innych form aktywności – odbyte staże, praktyki itp. Można się zastanowić co taka osoba miałaby wpisać w swoje CV. Szkoła podstawowa czy średnia to minimum i na żadnym pracodawcy nie zrobi to najmniejszego wrażenia -chociaż może zrobić, ale takie... Co! tylko szkoła średnia, proszę pana/panią ja tu mam kandydatów po dwóch kierunkach studiów i uważam, że to za mało. A co z językami obcymi?
Z sondażu CBOS (2-5 listopada 2006) wynika, że ponad połowa Polaków - 55 procent nie zna żadnego obcego języka. Jeśli ankietowani wskazywali znajomość jakiegoś języka to najczęściej był to angielski (20 procent) oraz rosyjski (22 procent). Największe zdolności lingwistyczne wykazuje natomiast młodzież - w grupie 18-24- latków 77 procent osób zna języki obce. Co prawda badanie zostało przeprowadzone ponad 2,5 roku temu (CBOS nic nie wspominało o osobach niepełnosprawnych) , to można wnioskować, że ze znajomością języków obcych jest u nas krucho. Osoby niepełnosprawne (nie wszystkie) raczej nie znają żadnego języka obcego. Co gorsza, ze względu na indywidualny tok nauki mają problemy nawet z językiem polskim.
Załóżmy, że taka osoba pozna tajniki pisania CV. Zapewne zdobyte cenne doświadczenie będzie chciała wykorzystać w praktyce. Wiadomo. Sztukę pisania Życiorysu można nauczyć się tylko przy pomocy środków z UE a dokładnie z Europejskiego Funduszu Społecznego, więc z ogromnym zapałem zacznie opisywać swoje dotychczasowe osiągnięcia. Zapewne jak dojdzie do skończonej szkoły podstawowej czy średniej pomysły na dalsze opisywanie się skończą. Ale nic. Próbować trzeba, najważniejsza jest wytrwałość.
Jakie szanse na znalezienie pracy
Zapewne zastanawiasz się jakie szanse na znalezienie pracy mają osoby niepełnosprawne ze znacznym stopniem niesprawności. Ano takie.
Masz studia wyższe – szanse na znalezienie pracy rosną do 15 proc.
Znasz język angielski – 20 proc.
Umiesz obsługiwać komputer – 30 proc.
Masz odbyty staż w zagranicznej firmie – 45 proc.
Jeśli masz to wszystko razem i dodasz do tego specjalistyczne kursy (ale nie te o pisaniu CV) twoje szanse rosną do... 0 proc.
Jeśli nie rozumiesz o co w tym wszystkim chodzi to nie martw się - nie jesteś sam. Skoro ze spotu wynika, że z takim super wykształceniem, szanse na znalezienie pracy tego człowieka są zerowe, to po co organizować szkolenia z zakresu pisania życiorysu lub inne tego typu oferowane przez różne podmioty? Odpowiedź jest niezwykle prosta. Cała zabawa polega na tym, że takie szkolenia są finansowane przez EFS – 85 proc. i PFRON -15 proc. Ale rzeczywisty problem leży w tym, że tu Unia płaci za sam fakt odbycia się szkoleń (EFS finansuje je różnym firmom i instytucjom) , a nie za efekty. Czyli, EFS może wpakować ile się da, a korzyści może nie być żadnych. Z tego wynika prosty wniosek dla UE. Powinno się płacić za efekty, a nie chęci. Niedawno było spore zamieszanie, bo okazało się, że ze środków EFS korzystają bardzo zamożne koncerny międzynarodowe (np. kompanie piwowarskie). Ale tak jest skonstruowany EFS i trzeba się z tym pogodzić.
Powyższe szkolenie - o którym mowa - współfinansuje UE w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego w programie "Wsparcie osób niepełnosprawnych ruchowo na rynku pracy" – w tym programie udział biorą trzy organizacje.
Jeśli chcesz wiedzieć, czy ta osoba czy osoby, która/które będzie prowadzić bezpośrednio szkolenie, zarabia na tym (no i czy w ogóle zarabia czy robi to społecznie) i ile za to dostaje, dowiaduj się u organizatorów.
Ciekawe jaki będzie efekt tych szkoleń, tj. ile osób znajdzie pracę po nabyciu tajemnej wiedzy pisania Życiorysu. Należy mieć nadzieję, że za jakiś czas np. pół roku zostanie podana do wiadomości ta informacja, wtedy będzie można obiektywnie ocenić skuteczność i przydatność takich kursów.
Skutki społeczne?
Generalnie projekt „Wsparcie osób niepełnosprawnych ruchowo na rynku pracy” nie wnosi niczego nowego. Celem organizatorów jest próba zwiększenia zatrudnienia osób niepełnosprawnych ruchowo, przekonanie samych niepełnosprawnych do szukania pracy i pracodawców do zatrudniania inwalidów. To wersja oficjalna ze strony projektu.
W rzeczywistości niepełnosprawny nabywa płonne nadzieje, że ma jakieś szanse na podjęcie pracy. Pracodawców do zatrudniania niepełnosprawnych (ale takich ze znacznym stopniem niesprawności, którzy wymagają stałej opieki, bo o takich przecież mowa w tym szkoleniu) nie przekonają żadne kampanie, choćby się na nie wydało cały roczny budżet jakim dysponuje Polska. Pracodawca zatrudni takiego inwalidę jeśli będzie wiedział, że mu się to opłaci. Tak właśnie funkcjonowały, funkcjonują i będą funkcjonowały firmy w gospodarce rynkowej. Firma to nie instytucja socjalna i musi zarabiać(chociaż uwzględniwszy pewne obowiązki nałożone na pracodawców w kodeksie pracy, firma jest w pewnym sensie instytucją charytatywną).
Jeśli mimo wysiłku, pisania i wysyłania ofert nie znajdziesz pracy to jest jedna rada. Zgłoś się do zakładów pracy chronionej (ZPCHr). Możesz się tam zatrudnić jako ochroniarz (najlepiej I grupa i całkowicie sprawny) lub w ekipie utrzymania czystości (te same wymagania: I grupa i pełna sprawność). Niestety nie są to żarty.
Powinno się zmienić finansowanie projektów
UE można zaproponować zmianę sposobu finansowania szkoleń z EFS. Przede wszystkim należy zwiększyć finansowanie projektów przeznaczonych dla niepełnosprawnych. Obecne 11,5 mln zł przeznaczone na program przy takich budżetach jakimi dysponuje EFS i PFRON to wręcz śmieszna kwota. Ale tu uwaga. Nie chodzi o proste zwiększenie dostępnej puli, bo EFS marnuje środki finansując takie szkolenia. Przede wszystkim należałoby przeznaczyć wszystkie pieniądze na staże i praktyki. Dzięki temu będzie można wpisać sobie do CV coś konkretnego. A tak jest to bicie piany, z której nic nie wynika. Dopiero potem można finansować organizację innych przedsięwzięć. Ale tu też powinno się płacić za efekty, a nie sam fakt odbycia się tego czy tam tego kursu.
Jeśli EFS współfinansuje kursy pisania CV, to może powinien też kursy bicia piany przy użyciu młotka lub specjalistyczne kursy z zakresu prostowania bananów. Powód? Ile osób ma wpisane takie szkolenia do swojego życiorysu? A tak, dociekliwy pracodawca zaprosiłby inwalidę na rozmowę kwalifikacyjną, aby dowiedzieć się, jak to się prostuje krzywe banany. Wtedy zapewne szanse na pracę wzrosłyby z 0 proc. do 0,1 proc., czyli już coś.
W tym nie ma nic śmiesznego
Sytuacja osób niepełnosprawnych (nawet tych zdrowych) na rynku pracy jest wręcz dramatyczna. Niech świadczy o tym poniższy materiał filmowy. Pewien człowiek zgłasza się do Urzędu Pracy i mówi, że ma 50 miejsc pracy dla niepełnosprawnych, a urzędnik co robi? Wita go z otwartymi rękoma?...NIE !!!. Wzywa ochronę, aby wywalić delikwenta z biura.
Jeśli mimo wszystko niepełnosprawny nie wie jak pisać CV czy Cover Letter (aaa co to jest), a chciałby to wiedzieć, to można zdradzić niezwykle tajną, a nawet ściśle tajną tajemnicę. W wyszukiwarcewww.google.pl wpisuje się bardzo tajne hasło: pisanie CV. Oczywiście jest to tajemnica państwowa, więc nie należy jej rozpowszechniać.
No, i niech nikt nie mówi, że się nic nie robi dla osób niepełnosprawnych. Coś tam coś tam się robi, nie.
___________________________________
(*) Stowarzyszenie Przyjaciół Integracji powstałow roku 1995 roku z inicjatywy Piotra Pawłowskiego (od 2003 roku członka Rady Nadzorczej firmyIMPEL S.A.). Stowarzyszenie jest organizatorem m.in. konkursu „Człowiek bez barier”, którego pierwszym laureatem w 2003 roku został Pan Sławomir Piechota, dyrektor biura zarząduIMPEL S.A.
Stowarzyszenie Przyjaciół Integracji jest prężnie działającą organizacją, która w 2008 roku zatrudniała 106 osób w tym m.in. 12 dyrektorów, 15 osób z obsługi finansowej, księgowej i kadrowej, 1 specjalistę ds. osób niepełnosprawnych i 3 specjalistów od promocji i reklamy. Według informacji prasowej ze stycznia 2008 (Iwona Trusewicz, Trudna droga do pracy, Rzeczpospolita) stan zatrudnienia w Stowarzyszeniu – tu cytat „tylko 15 procent to osoby niepełnosprawne”. -http://www.rp.pl/artykul/86281.html
W 2008 roku łącznie wynagrodzenia z tytułów umów o prace wyniosły 4, 448762, 87 zł a z tytułu umowy zlecenia 625 938,01 zł.